Habari,
Jak tam w Polsce? U nas w słońcu
skóra schnie na żywo, w cieniu zaś może pojawić się gęsia
skórka, rano lubi zawitać drobnokropelkowy deszczyk. Niemal jak na
rozkaz w samo południe zaczyna palić słońce zwiększając
momentalnie temperaturę chyba o 10 stopni, a wieczorem po 18 w ciągu
1,5h ściemnia się do kompletnych ciemności tak, że jedynie
księżyc stanowi źródło światła. Dlatego gdy kończymy pracę i
naukę w szpitalu o 18 wychodzimy na 1,5h w okolicę by zrobić też
pare zdjęć na pamiątkę i zobaczyć faunę i florę Kenii.
Dzisiaj zaczęliśmy pracę na dwóch
oddziałach, Artur na męskim (z clinical officer Johna), ja na
damskim(z Andersonem). Na oddziale damskim obchód trwał trzy
godziny, przy czym wspólnie zastanawialiśmy się nad skutecznością
leczenia pacjentek, pisaliśmy zlecenia, dyskutowaliśmy też nad
możliwymi dolegliwościami niektorych osób, ponieważ z braku
dostępu do specjalistycznego sprzętu i badań trzeba wiele rzeczy
robić przy pomocy badania fizykalnego, intuicji i skromnego menu
laboratorium. Najbliższy tomograf jest w stolicy (3h samochodem, na
piechotę niemożliwe do osiągnięcia – a tak przybywają do
Chaaria pacjenci, czasem nawet z odległości kilkudziesięciu
kilometrów, co zamożniejsi są ciągnięci osiołkiem lub jadą
motorem), zaś zrobienie zdjęcia X-ray lub prześwietlenia możliwe
jest najbliżej w Meru, około 30minut samochodem.Większośc leków
pochodzi z Azji, mniejszość zaś z Nairobi.
Są pewne różnice w leczeniu pospolitych schorzeń tutaj, a w Polsce, co z pewnością jest spowodowane finansami i dostępnością leków. Doxycyklina w pierwszym rzucie zakażeń układu moczowego, aminofilina w leczeniu astmy jako pierwszy rzut, na razie nie zauważyłem by stosowano tutaj wziewnych sterydów. Wbrew temu co zapowiadano nam na niektorych seminariach na uczelni – gorączka reumatyczna jest tutaj stosunkowo rzadka.
Są pewne różnice w leczeniu pospolitych schorzeń tutaj, a w Polsce, co z pewnością jest spowodowane finansami i dostępnością leków. Doxycyklina w pierwszym rzucie zakażeń układu moczowego, aminofilina w leczeniu astmy jako pierwszy rzut, na razie nie zauważyłem by stosowano tutaj wziewnych sterydów. Wbrew temu co zapowiadano nam na niektorych seminariach na uczelni – gorączka reumatyczna jest tutaj stosunkowo rzadka.
Co do częstych chorób wymienić
należałoby oczywiścię malarię, zapalenie żołądka jest
rozpoznawane wręcz nagminnie, jednak tylko na podstawie skarg
pacjentów z powodu minimalnej dostępności endoskopów, które sa
stosowane tylko w ostrych przypadkach. Pacjentów HIV+, gruźlicy i
pomalaryczne, powirusowe i polekowe kardiomiopatie, atypowe zapalenia
płuc, często pneumocystozowe oraz bakteryjne.
Dość mylące dla takich świeżaków
jak my są tradycyjne tutaj zjawiska takie jak: pozostawienie płata
napletka po obrzezaniu (który u starszych mężczyzn wygląda jak
guz, z powodu miernej higieny), linijne, równoległe blizny na
częściach ciała: klatce piersiowej, brzuchu, plecach, możliwe że
też innych – które prawdopodobnie są pozostałością rytuałów
magicznych które mają chronić przed chorobami.i leczyć gdy kogoś
dopadnie choroba.
Na razie tak skromnie i ogólnikowo o
chorobach, a dzisiaj chciałbym się podzielić z Wami tym, jak
bardzo dobrze nam tutaj pod względem żywieniowym! Zdjęcia które
widzicie to tylko część wielkich sadów, ogrodów i upraw roślin
tej samowystarczalnej Wspólnoty, nie brakuje także zagród z
królikami, świniami, krowami i indykami. Co do tutejszej kuchni, to
jest ona colon-friendly, składa się głównie z warzyw, mięso jest
raczej rarytasem, ale nie można narzekać też na brak potraw dla
mięsożerców. Spodziewać się można tłustych dań warzywnych,
sporo węglowodanów w postaci rozmaitych placków, rodzajów
pieczywa, a wszystko to jest naprawdę przepyszne i przewiduję
przywiezienie pare kilo Polacco więcej...
Dzisiaj miłym zaskoczeniem był
przyjazd Polaka Marka
Krakusa, który od 15 lat żyje
w Kenii i prowadzi A.I.N.A Children Home ( www.aina-onlus.it
), czyli dom dla dzieci HIV+. W ramach wolnego czasu będziemy mieli
przyjemnośc w przyszlą sobotę zapoznać się z jego działalnością
i w miarę naszych skromnych umiejętności postaramy się pomóc w
opiece nad pacjentami. Dzięki jego uprzejmości będziemy mogli
również zwiedzić tutejsze parki narodowe i odbyć podróż na
safari.
Z braku dobrego połączenia i czasu
dla siebie na naukę niestety nie jestem w stanie podzielić się
wszystkim co tutaj doświadczamy, jednak w miarę upływu czasu będę
wyszczególniał pewne tematy, żeby przybliżyć wszystkim Kenię i
wolontariat w Chaaria Mission Hospital. Dr Beppe i cały personel
doceniają każdą parę rąk do pracy i pomocy, dlatego moim
zamiarem jest przekazać przydatne informacje co do tego, czego się
spodziewać i jak się przygotować do egzotycznego wolontariatu w
Kenii. Możliwe że ktoś się kiedyś skusi i będzie poszukiwał
informacji.
Pozdrawiam!
i po co buty kupiłeś? w zwykłych laczkach śmigasz :P
OdpowiedzUsuńA kto sie ukrywa pod nickiem erytropoetyna? :P
OdpowiedzUsuńAno widzisz, mamy buciki i się jak najbardziej przydadzą, bo lecimy na safari i parki narodowe w weekendy, już umówieni jesteśmy z Polakiem j.w. wspominałem :) A zwykłe laczk to na spacerek na terenie Współnoty! :P Pozdro
To znaczy ze mozna przyleciec bezposrednio i pracowac za miske i spanie?¿?
OdpowiedzUsuń