Czołem,
A to tylko ja piszę do Was :) |
Jak dotąd nie mieliśmy tego poczucia,
że jesteśmy specjalnie potrzebni w Chaaria. Dzisiaj zrozumialem
już, na czym polega gorąca potrzeba dodatkowych rąk do pracy. Po
spacerze (z którego zdjęcia widnieją dookoła) poszliśmy na
oddział z przeświadczeniem, że pewnie nic specjalnego się nie
dzieje. Postanowiliśmy najpierw obejrzeć dziś przyjętych
pacjentów. Wszyscy czterej byli bardzo zaniedbani, niedożywieni,
odwodnieni, niektórzy mieli odleżyny, zakażenia układu
oddechowego, moczowego i wiele innych.
I wracając do poczucia potrzeby
wolontariuszy – właśnie doglądając nowo przybyłych okazało
się jak istotne jest, by sprawdzic co robią nasi koledzy i
koleżanki clinical officers. Dodam, że na noc na każdym oddziale
jest tylko 2 pielęgniarek/pielęgniarzy, a jedyny lekarz to doktor
Beppe. Każdy oddzial po co najmniej 30 pacjentów. Jeden z nich był
szczególnie zapomniany: niedożywiony, odwodniony, miał dreszcze,
bóle pleców, brzucha, odleżyny na biodrze i mega obrzękniętymi
stopami. Dostał paracetamol, furosemid, multiwitamiowe shoty. No i
tyle... Leżał sobie od godziny ok 13 i nic kompletnie – a do tego
od miesiąca zacenikowany folleyem (przerost prostaty uniemożliwia
mu oddanie moczu). Reasumując – przepisano diuretyk (taki lek żeby
było siusiu), nie nawodniono ( !!! ), i do tego cewnik z którym
przyszedł nie był odblokowany (pęcherz mocno wypełniony i
bolesny).
Jak zmieniliśmy cewnik to w chwilę wylecialo 600ml ropy z siuśkami. Poczylismy obecny personel o maksymalnie sterylnej na obecne warunki technice zakladania cewników (naprawdę robią to tutaj bardzo niesterylnie!), potem pokarmilem pacjenta, poiłem i w ciągu godziny po prostu nowy czlowiek. A mógł się czuć lepiej kilkanaście godzin temu. Dostał od nas w prezencie antybiotykoterapię i teraz należy tylko poczekać 5 dni i zobaczyć co dalej. To jeden przykład tak żeby pokazać, jak istotne jest, żeby było więcej oczu do patrzenia czy pacjenci są odpowiednio prowadzeni.
Pokój z piłkarzykami i ping-pongiem :) |
Z wszystkich ciekawych rzeczy
widzianych dzisiaj trzeba wspomnieć o kobiecie ugryzionej jakiś
czas temu przez czarną mambę. Po ugryzieniu wystąpila martwica
lewej łydki, dlugośc od kostki do 30cm w stronę kolana, szerokości
około 20cm. W Cottolengo naprawiono jej nogę z przeszczepieniem
skóry i wszystko leczyło się calkiem dobrze, jednak dzisiaj
przyszła z lekko zainfekowaną raną wewnątrz przeszczepu. Z tego
co zrozumieliśmy to jego środek niestety został odrzucony z powodu
tego że pacjentka chodziła i praca ścięgien po prostu zniszczyla
środek przyjmujacej się skóry.
Zabawna sytuacja spotkała dzisiaj
mojego amigo, Artura. Otóż, gdy do gabinetu wszedł ojciec z 2,5
letnim bambino, te po spojrzeniu na białasa w chirurgicznym ubranku
blyskawicznie wpadło w ryk i będąc ujarzmiane przez ojca,
probowało uciec na zewnątrz. Na szczęści swoim rozkwitającym
swahili udało mu się załagodzić przestraszone dziecko. Na razie
jest to ledwie pękające ziarenko, ale mamy 2 miesiące na
opanowanie tego języka.
Pod tabliczką "praca zespołowa" w drodze do okolicznej szkoły |
Pierwszy raz w życiu miałem okazję
zobaczyć czterodniową czkawkę, pacjent nie mógł spać i wyglądał
na wycieńczonego, do tego jego wioska jest około 40km od szpitala,
dlatego daliśmy mu dość obfite leczenie, aby mieć pewność, że
nie będzie miał potrzeby wracać z tego samego powodu. Pacjent miał
57 lat.
Ostatnią ciekawostką na dzisiaj jest
stomatologia. Jeśli są jacyś chętni stomatolodzy to jest tutaj
dla Was mnóstwo roboty. Jest możliwość leczenia kanałowego, na
pęczki ekstrakcji, a czasem zdarzy się możliwość założenia
plomb. Tutaj prócz dentysty sprawami zębów zajmują się także
wszechstronni clinical officers. Miałem przyjemność uczyć się
wyrywania zębów, znieczulania ich pojedynczo, a także znieczulenia
nerwu żuchwowego, na razie teoretycznie. Prawdziwy hardcore. Za
tydzień moja kolej na praktykę.
Na razie tyle, pozdrawiam!
P.S.
Jeśli ktoś czuje się gotów
poświęcić trochę czasu, ma wystarczająco pieniędzy i zna
angielski (najlepiej też swahili) to po naprawdę warto rozważyc
wolontariat w Afryce. Przepraszam też za ewentualne błędy, ale jest potwornie późno, a dużo robimy i jeszcze mniej śpimy.
Artur prosił także byście pisali komentarze, swoje uwagi, sugestie, pytania. Albo dzielili się po prostu opiniami. Dołączam się do tej prośby, pozdro!
Jestem pod OGROMNYM wrażeniem tego co robicie :D Nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie spędzę w ten sposób następnych wakacji. :) Piszcie często i dużo :D tak btw. jak profesjonalnie leczy się czkawkę? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, znając tylko stare, ludowe zwyczaje z cukrem, z wstrzymywaniem powietrza i piciem wody :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Edzia K.
Jeśli ktoś wie jak zmienić kolor komentarzy na blogger'ze to bardzo proszę o pomoc na mail: mat.baczynski@gmail.com
Usuń1. Blog > Szablon > Dostosuj > Zaawansowane > Zmieniacz kolor czcionki.
OdpowiedzUsuńlub,
2. Przy pisaniu posta masz na górze ikonkę z kolorem. Zaznaczasz tekst i wybierasz kolor.
Chyba nerw zębodołowy dolny;) Leczenia kanałowego sobie nie wyobrażam w tamtych warunkach - normalnie jest to problemowe ;) a co do anegdotki z płaczem dziecka, pamiętam jak na uczelni na dziecięcej kolega z anglojęzycznych btw ciemnoskóry wprawił w taki sam płacz 4 letnie dziecko ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kcuki.Mysle,ze nic tak nie podnosi samooceny jak to ze mozemy komus bezinteresownie pomoc.I w sumie nie stosujac kosmicznej medycyny i komputerow.pzdr z pd europy.
OdpowiedzUsuńooo dopiero Cie zauwalylem Natalka..jedz do matiza bedzie razniej