Słonecznym, ale tylko w Polsce, w moim regionie zimno, chmury, mgła utrzymuje się do 11 rano, a ciemny wieczór jak zwykle zaczyna się około 19 godziny. Temperatura taka, że w bluzie i długich spodniach może lekko targać.
Dostaliśmy zaproszenie do kolegi Marka
i jego żony Judline do ich domu w Meru. Zostaliśmy ugoszczeni
wypasionym jedzeniem w stylu polskim. A przygotowywały je dwie
zdolne kenijskie żony, Marka oraz nowo poznanego kolegę Davida,
również mieszkającego na stale w Kenii. Skromnie degustując
whisky spędziliśmy fajny wieczór mogąc dowiedzieć się nieco o
życiu w Kenii i dzieląc sie opowieściami z Chaaria czy Polski.
Czas w zabawie mija szybko i gdy nadeszła noc i nieco kiwający się
Baczyński wracał spod prysznica to zostawił otwarty szampon w
plecaku, ale rozlał się na szczęście tylko w kosmetyczce
zalewając wsio co się dało. Całą noc przebudzałem się z powodu
hałaśliwych pawianów, do których nie przywykłem w Polsce, a
szczecińskie mewy są o wiele bardziej dyskretne. Do tego przed snem
udało mi sie zlikwidować paskudnego grubego pająka o rozpiętości
odnóży około 5cm. Nadal jednak czekamy na pierwszy kontakt z
kenijskimi tarantulami.
Po porzadnej jajecznicy i tostach na
śniadanie, wsiedlismy do samochodu i udaliśmy się do miejsca pracy
Marka. O tym miejscu napiszę nieco później dzieląc się z wami
fajnymi fotami. W drodze mieliśmy szczęscie zobaczyć dziko żyjące
stadka słoni i gromadki małp. Niestety zdjęcia całego stadka
pawianów nie udało sie ująć w satysfakcjonujący nas sposób.
Jutro poniedziałek, więc będzie
mnóstwo roboty w przychodni, zaczynam także obchody na oddziale
pediatrycznym, uciekając przed twardymi włoszkami które będą
przez następne 3 tygodnie opiekowały się oddzialem męskim i
damskim. Trzeba przyznać że są rażąco dumne i średnio uprzejmie
dla wszystkich, a angielskim nie szaleją za bardzo, także
współczuję clinical officers i reszcie personelu. Z tego co się
dowiedziałem to wszyscy przybywający tutaj włosi mają alergię na
kontrargumeny. Ajaj...
Na razie tyle, ciao!
W końcu słonie!
OdpowiedzUsuńPowodzenia chłopaki! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńco to za usuwanie mojego komentarza.
OdpowiedzUsuńnapisalem wczesniej,zePan MArek troche odstaje od afrykowej chudosci